niedziela, 27 kwietnia 2014

ZOO w Opolu.

Korzystając z wolnego wybraliśmy się do ZOO w Opolu. Po tragicznej powodzi z lat '90 teraz można powiedzieć sporo pozytywów.
W porównaniu z innymi takimi miejscami zwiedza się przyjemnie, punktów gastronomicznych jest sporo, cena wejścia wręcz niska. Ale nie tylko. Kilka miejsc jest przystosowanych do... prawie kontaktu ze zwierzaczkami. Ciekawe doświadczenie mając lemury czy papugi na wyciągnięcie ręki. Gdyby tylko nie ten hałas. Ogólnie wielki pozytyw i plus.

 1. Wybieg wilka.

 2. Uchatka kalifornijska. Genialny jest widok na wodę przez szybę i możliwość obserwacji pływających uchatek. No i pokaz karmienia
 3. Wyspa lemurów katta. Możliwość wejścia i przebywania między małpkami. Trochę ciszy, spokoju i będzie jak małe safari.
4.
5.
6.
7.
8.
9. Manul. Stałem i gadałem, on się patrzył i słuchał... albo patrzył na potencjalny posiłek. Ale zdjęcie podoba mi się bardzo. Kot też :)
10. Wybieg gepardów. Dwa śliczne koty.
11.
12.
13.Wyspa surykatek.
14. Pawie chodziły luzem po wybiegu. A obserwowanie zalotów było niezapomnianym wrażeniem.
15. Jedna z wolier papug była tak zbudowana, że można obserwować ptaki bez szyby czy siatki. Długo będę pamiętał: "ty.... tu nie ma szyby"...
16.
17.
18.

Nie zamieszczam jeszcze jednej ciekawostki. Wybieg susłów. Te zwierzątka można obserwować z poziomu gruntu, poprzez zbudowany kanał i wejście drabiną. Proste i genialne. Szkoda, że pleksi utytłana ziemią, ale to już robota zwierzaczków.


0 komentarze: